W czym możemy Ci pomóc? 71 781 22 01

KGHM Cuprum przekracza granice… własnej wytrzymałości

KGHM Cuprum przekracza granice… własnej wytrzymałości

KGHM Cuprum przekracza granice… własnej wytrzymałości
developer2017

Na Stadionie Olim­pij­skim, zamiast spodzie­wa­nego ostrego słońca, przy­wi­tała nas pogoda stanowczo zachę­ca­jąca do rozgrzewki. Rekom­pen­so­wała ją znakomita atmosfera, a za aurę – koniec końców – dzię­ko­wa­liśmy w duchu, kiedy ciężko łapaliśmy oddech na ostatnich metrach przed metą. Na szczęście, nikt nie miał jednak większych problemów, aby do niej dotrzeć, gdyż nie sposób było się skupiać tylko na zmęczeniu. Na dystansie 25-kilo­me­trów (szczę­śliwie dzielonym na 5-kilo­me­trowe odcinki) prze­mie­rzy­liśmy nie tylko malow­niczy teren odno­wio­nego Stadionu, ale także urokliwe uliczki Zalesia, czy nadodrzań­skie wały. Nasze sztafety zajęły w klasy­fi­kacji druży­nowej 342 i 787 miejsce, co – jak na debiu­tantów – jest bardzo dobrym wynikiem.

Biegowi przy­świecał szczytny cel – pomoc chary­ta­tywna dla Krzysia i Doriana, ciężko chorych 3-letnich chłopców. Biorąc pod uwagę skalę wyda­rzenia, tony zjedzo­nych zapie­kanek oraz hekto­litry wypitego piwa (które ma właści­wości izoto­niczne), pomoc ta na pewno okazała się hojna.

Wyda­rzenie to było także okazją do sympa­tycz­nego spotkania pracow­ników Spółki poza ścianami biurowca, w którym widują się na co dzień w ferworze pracy. – Do udziału w biegu namówił mnie kolega, któremu brakowało jednej osoby do skom­ple­to­wania składu sztafety. Na 1 144 drużyny, które ukończyły bieg, zajęliśmy dobre 342 miejsce. Mam nadzieję, że za rok uda nam się wskoczyć do pierwszej setki – mówi Mariusz Onufer, specja­lista ds. współ­pracy i nowych inicjatyw. – Zachęcam także biegaczy z innych Spółek naszej Grupy do udziału w przy­szło­rocznej edycji. Zwłaszcza, że impreza była tak przy­go­to­wana, by zapewnić inte­grację zarówno w trakcie jak i po biegu! – dodaje.

Aspekt inte­gra­cyjny biegu podkreśla też Elektra Chara­lam­bidu z biura dyrektora OBR: – Dla nas najważ­niejsze było to, by poczuć atmosferę zawodów biegowych. Nie stawia­liśmy tylko na rywa­li­zację sportową, bardziej na aktywny wypo­czynek połączony ze świetną zabawą na świeżym powietrzu – opowiada. – Mam nadzieję, że za rok uda nam się zachęcić większe grono „Cupru­mowców” do aktywnego udziału w biegu. Nawet jeżeli kondycja nie jest na najwyż­szym poziomie, a nogi chwilami odmawiają posłu­szeń­stwa, liczy się dobra zabawa w szczytnym celu! Dlatego też już teraz zapra­szamy wszyst­kich do zapisów oraz wspólnego kibi­co­wania podczas następnej, 6 edycji tego wyda­rzenia – zachęca. Zatem, do dzieła!