Większość z nas zastanawia się, dlaczego płacimy tak wysokie rachunki za prąd, tracimy masę czasu stojąc w korkach, czy oddychamy zanieczyszczonym powietrzem. Szukamy też odpowiedzi na pytanie, jak można to zmienić. Od czego są jednak konferencje naukowe, jeśli nie od szerzenia wiedzy i układania rozsądnych planów ratowania sytuacji? Jedną z takich inicjatyw jest ogólnopolski kongres Smart City, jedyne tego typu wydarzenie o cyklicznym i regionalnym charakterze. I właśnie 29 czerwca rozmawiano we Wrocławiu o możliwościach rozwoju polskich miast i regionów, akcjach społecznych, nowych technologiach oraz o zarządzaniu energią i innymi zasobami w aglomeracjach miejskich.
Z założenia kongres ma być odpowiedzią na potrzebę powszechnej edukacji w zakresie tego, czym jest i czym być powinno inteligentne miasto. W jego ramach interesującą dyskusję o efektywnym wytwarzaniu i wykorzystywaniu energii w aglomeracjach miejskich poprowadziła, w roli moderatora, dr inż. Magdalena Król, Kierownik Zakładu Nowych Technologii Energetycznych (NTE) i Pełnomocnik Zarządu ds. Współpracy z Ośrodkami Naukowo-Badawczymi. Jej rozmówcami byli: Lidia Grzegorczyk (doktorantka Politechniki Poznańskiej i stypendystka MIT), Marek Mroczkowski (Narodowa Agencja Poszanowania Energii), Mariusz Żebrowski (Dolnośląska Izba Gospodarcza) i Michał Jaros (Wiceprzewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Polityki Miejskiej).
Uczestnicy panelu już na wstępie stwierdzili, że polskie miasta potrzebują kompleksowych działań, które podejmowane będą wspólnie z kompetentnymi podmiotami. – Potrzebujemy kooperacji przedsiębiorców, jednostek naukowo-badawczych i samorządów, które są niejako „odbiciem” mieszkańców – zaznaczyła dr inż. Magdalena Król. Podkreśliła też, jak istotne jest podejmowanie działań na polu edukacji: – Bez budowania świadomości mieszkańców nie będzie postępu w temacie smart city. Wtórował jej Marek Mroczkowski. – Istnieją mechanizmy zmieniające świadomość społeczną, takie jak dialog. Co istotne, należy przedstawiać argumenty ekonomiczne, zamiast odwoływać się tylko do zdrowia – powiedział.
Braki w edukacji mieszkańców pokazano na przykładzie spalarni śmieci, które pozyskują elektryczność z odpadów komunalnych. – W smart city ważne jest to, by miasto było samowystarczalne energetycznie. Przykładowo, we Wrocławiu mamy do czynienia z dużą ilością zalegających odpadów komunalnych o wysokiej wartości energetycznej, które można by wykorzystać – tłumaczył Marek Mroczkowski. Okazuje się bowiem, że spalarnie mogą być ekologiczne, a nawet wpisywać się w reprezentatywne, chętnie odwiedzane dzielnice miast, jak ma to miejsce choćby w Wiedniu. Zaznaczył przy tym, że niekorzystnym zjawiskiem są protesty przeciwko podobnym obiektom na „naszym podwórku”.
Podczas panelu wielokrotnie podkreślano, że dla rozwoju miast naturalne jest poszukiwanie alternatywnych, innowacyjnych metod produkcji energii. – Jeśli chodzi o inteligentne wytwarzanie energii, mamy wiele możliwości, m.in. układy wertykalne wiatraków, czy panele słoneczne. Takie rozwiązanie może wprowadzić już każdy indywidualny prosument – wymieniała dr Magdalena Król. – Jeśli zaś chodzi o skupione miasto, jest to kwestia bezpieczeństwa energetycznego oraz efektywnej dystrybucji i magazynowania energii. Budując sieci lokalne unikamy więc jej marnowania – wyjaśniała. – Zadbajmy o tanią, bezpieczną i zawsze dostępną energię – zaapelowała.
W kontekście rozwoju inteligentnych miast przewinął się również popularny w stolicy Dolnego Śląska postulat o podłączeniu jak największej liczby budynków do centralnej sieci ciepłowniczej. Naukowcy zauważyli jednak, że dostępne są prostsze i równie efektywne rozwiązania. – Gdybyśmy ocieplili 5 mln nieocieplonych dzisiaj w Polsce domów, zanieczyszczenie powietrza zmniejszyłoby się dwu-, a nawet trzykrotnie. Powinniśmy zacząć od podstaw – stwierdził Marek Mroczkowski z Narodowej Agencji Poszanowania Energii.
Tymczasem powszechną w Europie metodą na walkę z zanieczyszczeniem powietrza są kary i zakazy, które głównie uderzają w przemysł węglowy. Podczas konferencji padła jednak kontrpropozycja, która stawia na system zachęt. – To nie muszą być dotacje lub kredyty, ale np. ulgi podatkowe. Dając mieszkańcom i przedsiębiorcom wolny wybór w kwestii produkcji „czystej energii” uzyskamy lepszy efekt – zauważyła dr inż. Magdalena Król.
Konferencja Smart City 2017 połączyła w sobie dużą dawkę eksperckiej wiedzy z energią i zdecydowaniem, które doprowadziły do zdiagnozowania kluczowych problemów i ułożenia planu działania. Na ratunek polskim miastom przyjść mogą innowatorzy, aczkolwiek istnieje problem z sięganiem po ich pomysły i technologie. – Przeszkodą jest biurokracja, brak komunikacji między nauką i biznesem oraz powszechne przekonanie o nieuczciwej dystrybucji środków. Przedsiębiorcy boją się ryzyka związanego z sięganiem po dotacje z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju – wyjaśniła nasza Kierownik Zakładu Nowych Technologii Energetycznych. – Nie możemy jednak zmarnować 82 mld euro z budżetu UE przeznaczonych na inwestycje energetyczne do 2020 roku. Dlatego warto takie ryzyko podejmować – zakończyła.